Poznaliście już prawie wszystkich partnerów „Punktu zwrotnego”. Został jeszcze jeden.
The last but not the least – jak mówią Anglicy.
Powiedziałabym wręcz przeciwnie. Do przedstawienia Wam został jeszcze główny sponsor „Punktu zwrotnego”.
Dziś zdradzę Wam tylko, że to polska firma, z produktów której korzystam od lat. Kiedy ich odkryłam, już nigdy nie kupiłam sobie żadnej rzeczy z tego asortymentu u konkurencji. Dlaczego? Ponieważ jakością biją o głowę swoich najbardziej znanych w Polsce zachodnich konkurentów, a ceny ich produktów nie demolują portfela.
Jesteście ciekawi kim jest ten tajemniczy partner i sponsor „Punktu zwrotnego”?