Wakacje we Włoszech - słońce, wino i dziesięć wiedźm, czyli kreatywne pisanie nad Gardą!
Rok temu dostałam propozycję wyjazdu do Włoch. Toskolano Moderno było dla mnie białą kartą – miasteczko nad jeziorem. Nie zrobiło na mnie specjalnego wrażenia. Jakiś włoski kurort. Tym co sprawiło, że moje serce zabiło mocniej i zapragnęłam się tam znaleźć była kobieta – Justyna. Justyna Niebieszczańska. Organizatorka tego wyjazdu. Ona była gwarantem tego, że kobiety, które się tam się spotkają będą niezwykłe.
Wiedziałam, że jedzie Ezo Oneir, Joasia Czerska – Thomas. To już wystarczyłoby by do tego, by ten wyjazd był wart każdej wydanej na to złotówki. A przecież miało być jeszcze sześć innych kobiet! Wahałam się tylko do momentu, gdy usłyszałam: „Jedź, ja zajmę się dziećmi”. Nie potrzebowałam nic więcej.
I tak oto 7 września 2019 r. powitałam Włochy na lotnisku w Bergamo. Miałam pół dnia do przylotu pozostałych dziewczyn z Gdańska, które wykorzystałam na wizytę w Mediolanie, skręcenie nogi i zapragnięcie włoskiej rurki z kremem. Mediolan jak Mediolan – można zwiedzić, ale nie trzeba :D. Kostka ma się już dobrze, a rurka z kremem – no cóż kazała się moim życiowym rozczarowaniem kulinarnym – ohyda!
A potem spotkałam wiedźmy:
Oczywiście wtedy jeszcze nie wiedziałam, że wszystkie mają moce. To odkrywałam pomalutku we włoskim słońcu.
Do Toskolano Moderno dotarłyśmy po niemal dwugodzinnym oczekiwaniu na naszego włoskiego kierowcę i godzinnej podróży po lombardzkich drogach. Spragnione i zmęczone tak zostałyśmy powitane przez gospodynię:
Czy muszę coś dodawać?
Może tylko, że tak prezentowała się nasza willa:
A taki widok miałyśmy z tarasu, gdzie jadałyśmy kolacje: nasza prywatna plaża.
A co było potem?
Potem działy się cuda! Cuda pod szyldem Creatyvity First.
Pisałyśmy, rozmawiałyśmy i smakowałyśmy Włochy. Poranne zajęcie z Justyną z kreatywnego pisania przerywałyśmy wizytą na plaży, by wrócić na zajęcia z pisania opowiadania. Dla kogo są te zajęcia? Dla każdego, kto od czasu do czasu lubi rozsmakować się w słowach. Głęboko wierzę, że w każdym drzemią pokłady kreatywności. Jeśli ich jeszcze w sobie nie odkryliście to te zajęcia są dla was. Jeśli już pracujecie z piórem to tym bardziej. Spojrzenie na tą samą sprawę okiem innych uczestników warsztatów może być wspaniałą inspiracją. Indywidualny odbiór różnych zdarzeń, filtrowanych przez różne wrażliwości i doświadczenia stwarza niezwykłą okazję do podróży w głąb człowieka i jego emocji. Zajęcia z Justyną są o tyle cenne i unikatowe, że bardzo pilnuje by ci, którzy odważą się podzielić swoimi próbami pisarskimi nie poczuli krytyki, a jedynie inspiracje by dalej rozwijać swoją pasję.
Oczywiście nie samym pisaniem żyje człowiek na wakacjach. Pojechałyśmy tam przeżyć włoską przygodę, ale też ze sobą rozmawiać. A co najbardziej sprzyja szczerym głębokim rozmową? Dobre jedzenie i wino!
Czy wyjazd spełnił moje oczekiwania? Z nawiązką! Mówią, że oczekiwania są prostą drogą do rozczarowania. Niemniej tym razem dostałam więcej niż się spodziewałam.
Dziękuję Justynie za pomysł, za trud organizacji, za dbanie o nas i pilnowanie bym nam wina nie zabrakło. Za stworzenie atmosfery, w której mogłyśmy rozwinąć skrzydła.
Dziękuję Ezo Oneir, za kolejne przepiękne zdjęcia- za te które tu widzicie i za te, którymi raczej się publicznie nie pochwalę 🙂 I dziękuję za coś jeszcze o czym nie napisze, ale Ezo wie za co!
Dziękuje moim współlokatorkom za to, że nie narzekały na moje skrzypiące łóżko. Może dlatego, że ich skrzypiały tak samo 😀
Dziękuję wszystkim dziewczynom za znaczące rozmowy o rzeczach ważnych, pięknych i śmiesznych, za odwagę podzielenia się ich osobistymi historiami, za porady z tego w czym są specjalistami, za uśmiech i łzy wzruszenia, za to, że byłyście i jesteście. To był cudowny i niezwykły tydzień. Tydzień, który dla mnie był cenny z powodu Was, pięknych i mądrych kobiet.
Wartością dodaną dla mnie osobiście jest pomysł na opowiadanie o jednej nocy nad Gardą, która może odmienić całe życie. Czy taka zapowiedź wystarczy byście czekali na nie z niecierpliwością?
Ps. Większość zdjęć autorstwa Ezo Oneir. Zdjęcie wiedźm na lotnisku by Marzena Dembicka. Jeśli autorką któregoś jest jeszcze ktoś inny, daj proszę znać.
2 Responses to Wakacje we Włoszech – słońce, wino i dziesięć wiedźm, czyli kreatywne pisanie nad Gardą!
ten wpis przypomnial mi o moich wakacjach na Sycylii <3 pyszne zdjecia 😉
Małgosiu, Twój wpis sprawił, że zatęskniłam za Włochami – słońcem, wodą i pysznym jedzeniem. Jestem strasznie ciekawa opowiadania znad Gardy;) Czekam niecierpliwie.