Kodeks honorowy w XXI wieku?
Kodeks honorowy w XXI wieku?
Kolejna edycja festiwalu. Kolejny temat.
Marzena Cholerzyńska pyta: Według jakich zasad chcesz żyć?
Zapytałam kilku znajomych. Nie wybierałam szczególnego momentu. Można powiedzieć, że zadałam to pytanie z zaskoczenia. Chciałam się dowiedzieć, co im pierwsze przyjdzie na myśl. Najczęściej słyszałam, że chcą być dobrym człowiekiem. Kilku innych rozmówców w pierwszym odruchu powiedziało, że chcą być wolni i niezależni.
– Za wszelką cenę? – zadawałam kolejne pytanie.
– Nie! Skąd! Nie chcemy nikogo krzywdzić! – padała odpowiedź.
– Więc co jest ważniejsze? Wasza wolność czy drugi człowiek?
I znów wybierali bycie dobrym.
Ludzie z reguły chcą właśnie tacy być. Choćby we własnych oczach. Dlatego szukają usprawiedliwienia dla swoich brzydkich zachowań, złych uczuć, przerzucając odpowiedzialność na tę drugą stronę.
„On, ona sobie zasłużyła na nauczkę” – mówią.
Można sobie wybrać najpiękniejszą listę wartości. Postawić na pierwszym miejscu „dobro” i wszelkie wzniosłe uczucia, ale wcześniej czy później staniemy przed dylematem: moja korzyść czy wierność swoim ideałom. I będziemy musieli stanąć w prawdzie. A potem wybrać. A często jedyna słuszna droga będzie trudna, będzie wymagała poświęcenia, zgody na osobistą stratę i ból.
Dla mnie ważniejsze jest pytanie, jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić, by zostać wiernym swoim wartościom.
O tym jest Sapere Aude. Chcę wierzyć, że jestem w stanie być tak silną, jak Michael. Mimo tak wielu porażek i upadków. Wstaję i idę dalej, z nadzieją, że następnym razem znajdę siłę.
Ps. Ten wpis dedykuję wszystkim ojcom – mistrzom wymówek, by usprawiedliwić przed samym sobą niepłacenie alimentów na rzecz swoich dzieci.
Cała Polska nie płaci alimentów
5 Responses to Kodeks honorowy w XXI wieku?
Piękny i mocny wpis. brawo.
To prawda, ludzie, jak kameleony, potrafią dostosowywać się do sytuacji. Niektórym trzeba naprawdę wiele, by się ugiąć pod naporem, innym wystarczy mała presja.
Czasami nie trzeba nawet presji. Wystarczy to, że pogląd jaki głosili zagraża ich wygodzie. A czasami jest to zwykły strach przed stratą tego co wydaje im się ważne. Najgorzej, że ludzie podejmują decyzję nie wysilając się by zobaczyć długookresowy cel. Chcą mieć tu i teraz przyjemność.
Zależy kto, zależy kiedy i w ogóle jest zbyt dużo zależności… Nie lubię brnąć w uogólnienia, więc nie będę już tych myśli rozwijać.
Jasne, że tak! Motywy ludzkich działań są w ogóle skomplikowane i zależne od wielu czynników. Po przeczytaniu tego artykułu opisującego w końcu skrajne (mam przynajmniej taką nadzieję!) przypadki chciałam to uwypuklić.
Dziękuję za opinię